To nasiona kwiatów, które tak bardzo przypominają nam Ciebie, Jolciu…

Niby takie niepozorne, kruche, a nigdy nie przestają zachwycać. Żyją tam, gdzie często susza, opierają się ulewom i silnym wiatrom. Mają w sobie wszystkie uroki świata, ale przede wszystkim mają siłę ukrytą w ich kruchych płatkach, w ulotnym zapachu, w delikatności listków.
To Twój urok, Twoja barwność i dar radowania innych. Twoja kruchość i Twoja siła. Twoja delikatność i niezłomność. Bo przecież to Ty tak wytrwale znosiłaś wszelkie przeciwności, jednocześnie ucząc nas wytrwałości i determinacji. To Ty rozkwitałaś na naszych oczach, by dawać to co najlepsze nam i tym wszystkim, którzy tego potrzebowali. Zawsze obok, zawsze gotowa, zawsze przygotowana. Razem śmialiśmy się, działaliśmy, martwiliśmy i zawsze wychodziliśmy na prostą…
A teraz?
Czeka na Ciebie najurokliwsza z łąk. Rozkwitaj na niej jeszcze piękniej, bo już nie musisz się zmagać z tym wszystkim, czym obarczyło Cię ziemskie życie.
I wypatruj tam nas.
Jeszcze kiedyś wspólnie zrobimy coś dobrego…
